E-WATSON.NET

EmmaW

Wybiegł z pomieszczenia, złapał Hermionę i pchnął ją na ziemię. Dziewczyna myślała o najgorszym. Nagle zaczęła wołać Celebess. Ona natychmiast przyleciała i widziała, jakimi wściekłymi oczami Lucjusz patrzy na Hermionę. Żadna z nich nie wiedziała o co chodzi. Nagle....

Ami

Ami mówi ze ona i...

Bossy

.....Malfoy ocala Hermione z rak wscieklego Lucka;) Po czym zdezorientowana i przestraszona zarazem Celebess zaczela uspokajac Lucjusza, mowiac do niego cieplym tonem:) ten zas....

Celebess

wpadł w szał xD

EmmaW

i zaczął gonić Hermionę. Dziewczyna biegła przed goniącym ją Draconem. Słyszzała jego kroki ... Słyszała krzyki Lucjusza naDracona... Nie wiedziała , gdzie się schować.. W jej myślach zaczęły przeważać straszne rzeczy.. Zaczęła się zastanawiać w czasie ucieczki. " Przecież on jest śmierciożercą. On może chcieć mnie zabić lub użyć jako przynęty do zabicia Harry'ego. " Przerażona tymi myślami uciekała jeszcze szybciej. Bała się wyjść na błonia - tam mógł czekać Voldemort ze swoimi poplecznikami. "Co teraz ?" - myślała obłąkana. Wbiegła po schodach na górę. Widziała ścigającego ją Lucjusza, biegła ile sił w nogach. Nagle usłyszała, jak z dołu uczniowe wołają " Śmierciożercy atakują ! Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać powrócił ! ". Ktoś krzyknął : " Gdzie Potter ?! To przez niego ! to jego chcą ! " . Pansy Parkinson spojrzała na górę i ujrzała Hermionę. Jakby robiąc jej na złość krzyknęła : " Może i po Pottera, ale głównie po szlamę Granger ! ".Spojrzała na grayfinkę, a ona odparła jej zawistnym wzrokiem. Przewróciła się. Chciała wstać, lecz ktoś trzymał ją za nogę. To Lucjusz ! Wyrywała mu się, lecz nie dała rady zrobić tego skutecznie. Smierciożerca przerzucił ją sobie przez ramię i teleportował na błonia. Tam Hermiona zaczęła na siebie krzyczeć w myślach " Wszystko wykrakałaś ! Trzeba było o tym nie myśleć " teraz zginę i ja i Harry ! ". Lucjusz zanióśł ją przed oblicze Czarnego Pana, a on.........

Ami

mówi ze...

EmmaW

.." Dopóki Harry po nią nie przyjdzie zostanie w rękach śmierciożerców ". Dziewczyna przerażona tym faktem zaczęła się wyrywać. Ale w odpowiedniej chwili przestała. Voldemort na jej próby ucieczki odrzekł: " Masz moja droga 10 minut na uspokojenie się. Tyle samo ma Harry, żeby cie tu znaleźć..". Przerażona dziewczyna usiadła na trawie. Nie wiedziała, czy próbowac ucieczki, czy łudzić sie, że Harry wystawi się na śmierć. Wiedziała, że wielokrottnie udało sie mu wymknąć z rąk Voldemorta, lecz czy ona też da radę ? Nie była pewna. Spojrzała na Voldemorta, a potem na Lucjusza. Nagle z zamku wyszedł Snape trzymając za kark Harry'ego. " Harry ! " - krzykneła. Chłopak spojrzał na nią. Zdumiło go to, że Voldemort też i ją porwał.
Czemu nic nie piszecie dalej ?

EmmaW

LUDZIE ! Piszcie wreszcie ciąg dalszy !

Ami

Wtety nowa uczennica chomik,ami,i celebess wkroczyły do akcjii...